Z dziejów Szczecinka i okolic - Zagłada pomorskiej szlachty.

Archiwalne artykuły historyczne, które pojawiały się na łamach Dwutygodnika Szczecineckiego TEMAT. http://www.temat.net
Post Reply
Szczecinek.org
Posts: 168
Joined: 02 Feb 2009, 21:13

Z dziejów Szczecinka i okolic - Zagłada pomorskiej szlachty.

Post by Szczecinek.org »

Druga wojna światowa wywołana przez Niemców i prowadzona przez nich z niespotykanym dotychczas okrucieństwem, ostatecznie obróciła się przeciwko nim samym. Sprawdziły się ewangeliczne słowa: Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie. Niemców zabitych w tej wojnie, szczególnie mężczyzn było bardzo wielu. Nie dziwi, że Ch. v. Krockow zatytułował rodzinne wspomnienia "Czas kobiet". Wśród grup, które poniosły największe straty, znaleźli się przedstawiciele pomorskiej szlachty, która po wojnie jako grupa społeczna, praktycznie przestała istnieć.

Hitler i jego idee narodowo - socjalistyczne, nie cieszyły się specjalnym poparciem pomorskiej szlachty, należącej do najbardziej konserwatywnej części niemieckiego społeczeństwa. Owszem jak większość Niemców akceptowała jego wielkomocarstwowe idee, wyrosłe na gruncie poczucia głębokiej krzywdy - jak uważano - wyrządzonej Niemcom przez traktat wersalski. Powszechnie sprzeciwiano się dalece niesprawiedliwym - ich zdaniem - postanowieniom traktatu: oderwaniu od Niemiec Wielkopolski z Poznaniem, Pomorza z Gdańskiem, Torunia, Bydgoszczy. Dawano temu wyraz nazywając wiele ulic w Niemczech nazwami utraconych miast. Tak było i w Szczecinku ulice Poznańska, Gdańska, Toruńska... pochodzą właśnie z tamtego czasu. Upokarzały ogromne kontrybucje wojenne ( w praktyce w większości umorzone) i drastyczne ograniczenia liczebności armii, w której przecież młodsi synowie junkrów tradycyjnie obsadzali stanowiska oficerskie. I chociaż część arystokracji gardziła Hitlerem uznając go za parweniusza, to jednak popierała go. Niemały wpływ odegrały tu tzw. pruskie cnoty: posłuszeństwo wobec państwa i jego praw, skromność i wstrzemięźliwość, pilność, pracowitość i szacunek dla pracy. Ten świat karności zdaniem Klausa v. Bismarcka, wykreował ducha pruskiego poddaństwa. Dopiero z czasem, gdy szala zwycięstwa zaczęła się przechylać w stronę aliantów, posłuszni dotychczas synowie junkrów, popadali w coraz większy konflikt sumienia.
Hitler, jak chyba wszyscy dyktatorzy nikomu do końca nie ufał, a już zwłaszcza pruskiej (w tym i pomorskiej) arystokracji. Jego nieufność z czasem przerodziła się w niechęć, a po zamachu z 20 lipca 1944 r. we wrogość. Nie przepuścił żadnej okazji, aby ją upokorzyć. Kazał np. rozstrzelać bodaj mjr v. Bonina tylko za to, że wprowadzony w błąd, zbyt wcześnie podał informację o kapitulacji Warszawy w styczniu 1945 r. Szlachta pomorska dała więc niemałą daninę krwi. Wielu jej synów zginęło na frontach II wojny światowej, a najwięcej na froncie wschodnim. Z licznej rodziny v. Armin dzierżącej 90 folwarków na froncie wschodnim zginęło aż 30, a dalszych 8 popełniło samobójstwo przed wejściem Rosjan. Podobnie Schulenbergów, których zginęło 14. Major Mikołaj Puttkamer dziedzic Wierszyna poległ w 1942 r., a Joachim Albert von Mach kapitan wojsk pancernych zginął w Rosji nieco później. Chyba nie było rodziny, w której nie byłoby poległych.
Narastający sprzeciw i bunt przeciw nieludzkim metodom Hitlera, a pewnie i strach przed odpowiedzialnością Niemiec w razie coraz bardziej prawdopodobnej klęski, sprawiły, że ci najlepsi spośród szlachty po wewnętrznej walce przyłączyli się do przeciwników Hitlera, pragnących usunąć go siłą. Dość powszechnie znani są uczestnicy Kręgu z Krzyżowej na Śląsku i może bardziej uczestnicy nieudanego zamachu C. Stauffenberga na Hitlera z 20 lipca 1944 r. Szczególnie w ostatnim głowę dało wielu wybitnych przedstawicieli pomorskiej szlachty, m.in. : gen. major Henning v. Trescow - dowódca niem. Grupy "Mitel" na froncie wschodnim popełnia samobójstwo, jego brat pułkownik Gerd v. Trescow aresztowany, podcina sobie żyły, Ewald v. Kleist ze Smęcina w czasie procesu ma odwagę stwierdzić: "Tak jest, dopuszczałem się zdrady stanu wszelkimi dostępnymi środkami, począwszy od 30 stycznia 1933 roku. Nigdy nie kryłem się z walką, jaką prowadziłem przeciwko Adolfowi Hitlerowi oraz narodowemu socjalizmowi. Tę walkę traktuję jako nakaz, wydany przez samego Boga. I sam Bóg będzie moim sędzią".
W kwietniu został zgilotynowany. Jego syn Ewald Heinrich także aresztowany został zwolniony, bo nie znaleziono przeciwko niemu dowodów, a Hitler sądził, że jest synem gen. wojsk pancernych Ewalda v. Kleista, który pod Dunkierką wstrzymał rajd czołgów na pozycje sprzymierzonych. Stracono Gottfrieda hr. von Bismarck. Gen. Ludwik v. Beck, twórca niemieckiej armii popełnił samobójstwo. Oczywiście ta lista jest znacznie dłuższa.
W miarę przesuwania się frontu i zajmowania obszarów należących w 1939 r. do Rzeszy, w społeczeństwie niemieckim narasta psychoza strachu. Rozpowszechniane są, prawdziwe zresztą, informacje o gwałtach i mordach wojsk radzieckich, popełnianych nie tylko na żołnierzach niemieckich, ale także na bezbronnej ludności cywilnej. Propaganda niemiecka chcąc wzmóc opór, nie musiała się specjalnie wysilać. Ludność cywilna panicznie bała się spotkania z wojskami rosyjskimi i na samą wieść o ich zbliżaniu się, gotowa była uciekać. Jednak lokalni kierownicy NSDAP kierując się odgórnymi instrukcjami, wstrzymywali ewakuację, a potem niejednokrotnie było już za późno. W ostatniej chwili ludność cywilna rzucona na tułacze szlaki, ginęła tysiącami na mrozie, często od ostrzału artyleryjskiego, czy też tratowana przez wojska swoje i wroga. W tym nastroju ogólnej katastrofy, wręcz końca świata, bardzo wielu ludzi odbierało sobie życie. Znane jest samobójstwo 81. letniej Sybilli hrabiny von Bismarck, która przed przyjściem Rosjan kazała wykopać sobie w parku w Warcinie grób, i gdy tylko Rosjanie weszli do wsi odebrała sobie życie. Samobójstwo popełniły także Sybilla von Wittenau dziedziczka Sławiska i jej matka Ewa von Bellow. Albrecht von Mach właściciel majątku Jawory zmarł w czasie ucieczki w lutym 1945r. Na początku 1945 r. zmarł też ostatni właściciel pałacu w Złocieńcu Kurt von Griesheim.
Najwięcej jednak przedstawicieli szlachty zostało zabitych lub wywiezionych przez Rosjan na Syberię, już po opanowaniu konkretnych miejscowości. W Domaradzu 9 marca zastrzelono Petera von Zitzewitz, w Grombkowie Artura von Sironiusa, w Lubuczewie Eberharda von Braunschweiga i jego rodzinę, mimo, że był powszechnie znany z przekonań antyhitlerowskich i z tego powodu szykanowany. Nie chciał uciekać przed Rosjanami, w przekonaniu, że kończy się dla niego udręka. Zginęli też: Jescow von Puttkammer z Jezierzyc, Ilse von Boehn z Kuleszewa, Hrabiba von Schwerin z Żelkowa, Johanna von Zitzewitz z Budowa, Peter von Zitzewitz z Domaradza, Artur von Livonius z Grąbczyna. Dziedziczkę Wartenberga, Hete von Tescow Rosjanie próbowali zgwałcić, na krzyk matki nadbiegł syn Rüdiger . Wtedy jeden z trzech żołnierzy zastrzelił i matkę i syna. Rodzony brat zgilotynowanego przez hitlerowców Ewalda von Kleist – Retzow, Ewald Herman Conrad zostaje z żoną zamordowany przez Rosjan, a kilka tygodni później pada ich ofiarąhrabinaLili von Kleist-Retzow, sędziwa matka Ewalda. Rosjanie zastrzelili też dziedzica Koseeger dr Karola von Waldow i jego żonę Jadwigę z domu Puttkamer. Właściciela Parsowa Karola Augusta von Gerlach- Parsow, wraz z wszystkimi mężczyznami z majątku wywieziono na wschód, skąd już nigdy nie powrócili.
Podobnych tragedii były setki. Wojnę przeżyło niewielu, szczególnie mężczyzn przedstawicieli pomorskiej szlachty. Część z nich obciążona odium zbrodni popełnionych przez Niemców wyjechała z Niemiec na stałe do USA, Kanady, Szwajcarii, Hiszpanii.... Inni pozostali w Niemczech. Mimo przeżyć wojennych, a może właśnie z uwagi na nie, niektórzy stali się ambasadorami pojednania polsko-niemieckiego by wymienić Klausa von Bismarcka, Heinricha von Kleist- Retzow, hrabinę Denhoff, czy Christiana grafa von Krockow. Niezależnie od cierpień, jakie w okresie wojny stały się także udziałem Niemców, minie jeszcze sporo czasu, zanim ogrom popełnionych zbrodni przestanie ciążyć nad stosunkami między naszymi Narodami.

Image

Ewald von Kleist ze Smęcina

Image

Pałac w Smęcinie

Jerzy Dudź

Dwutygodnik Szczecinecki Temat nr 410 z 17.03.2006
www.temat.net
Post Reply