Pamiętne dni. Cz. 7. Jak na dzikim zachodzie.

Archiwalne artykuły historyczne, które pojawiały się na łamach Dwutygodnika Szczecineckiego TEMAT. http://www.temat.net
Post Reply
Szczecinek.org
Posts: 168
Joined: 02 Feb 2009, 21:13

Pamiętne dni. Cz. 7. Jak na dzikim zachodzie.

Post by Szczecinek.org »

Jeszcze przez wiele lat po wojnie o Pomorzu Zachodnim mówiono "Dziki Zachód", uznając, że na ziemiach tych prawo łamane jest w sposób drastyczny. Faktycznie, przez wiele miesięcy po zdobyciu miasta, sytuacja pod tym względem daleka była od normalizacji. Zachowanie zdobywców - wojsk sowieckich było wręcz skandaliczne. Zagrożeniem były też ukrywające się w rejonie Szczecinka (podobnie jak na całym Pomorzu Zachodnim) resztki rozbitych wcześniej oddziałów niemieckich. Wreszcie, na całe Pomorze Zachodnie (w tym i do Szczecinka) ściągali różnego rodzaju awanturnicy w nadziei na łatwy i szybki zarobek.

W kwietniu 1945 w nieodległym od Szczecinka Starym Wierzchowie, milicja stoczyła regularną walkę z niedobitkami niemieckiej armii w wyniku, której 6 oficerów dostało się do niewoli.
W Brzeźnie k/Szczecinka ukrywało się kilkunastu żołnierzy Wehrmachtu. W czerwcu 1945 roku żołnierze niemieccy usiłowali zniszczyć dworzec kolejowy, pocztę i posterunek milicji w Koszalinie.

Wypadki kradzieży, czy jak się to dzisiaj mówi, zaboru mienia, były nagminne. Notowano je wielokrotnie we wszystkich miejscowościach powiatu szczecineckiego. Dziecko jeżdżące rowerem po mieście nie mogło być pewne czy ten rower nie zostanie mu zwyczajnie zabrany.

Na terenie powiatu szczecineckiego działał 15. osobowy oddział "Wehrwolfu" pod nazwą "Deutsches Legion". Jego członkowie posiadali broń maszynową i granaty. Rozpowszechniali też ulotki o treści: "Każdy Polak, który jeszcze jednego Niemca wyrzuci z gospodarstwa lub wysiedli za Odrę, zostanie bezlitośnie rozstrzelany". Organizacja ta prowadziła działalność dywersyjną polegającą na akcji sabotażowej o dość ograniczonym zasięgu. "Legion" został zlikwidowany przez organa milicji w końcu 1945 roku.

Jednak najwięcej mieszkańcom dało się we znaki, bandyckie zachowanie wielu żołnierzy sowieckich. Gwałty, rabunki, morderstwa, były zjawiskiem nagminnym. W "Sprawozdaniu sytuacyjnym Obwodowego Pełnomocnika Rządu R.P w Szczecinku za miesiąc lipiec 1945 z dnia 9.8.1945" czytamy: "Przestępcze wyczyny niektórych żołnierzy radzieckich wywołują w społeczeństwie tego rodzaju wrażenie, jakoby winne były temu władze zwierzchnie Armii Czerwonej, jak również władze polskie, które (jakoby) przyglądają się biernie tym wyczynom. Wrażenie to aczkolwiek nie jest słuszne, tym niemniej w społeczeństwie tutejszym tkwi".

Tylko w lipcu - wcale nie najgorszym, dokonano 3 zabójstw, o innych także bardzo groźnych przestępstwach nie wspominając. W rozbojach, gwałtach i kradzieżach uczestniczyli nie tylko szeregowi żołnierze, ale nawet oficerowie, co nie mieściło się w głowach mieszkańców, przyzwyczajonych do honoru przedwojennego korpusu oficerskiego.

Znane są liczne zabójstwa dokonane przez żołnierzy rosyjskich:
np. : rolnika Bronisława Jerzyckiego (19.5.1945), Stanisławy Groblewskiej ze wsi Jelenino (28.9.1945), Jana Żylewicza - maszynistę kolejowego ze Szczecinka (8.11.1945) i wielu innych. Znacznie więcej osób zostało zabitych przez tzw. "nieznanych sprawców", z których jak sądzę, większość obciąża Rosjan, bowiem takie przypadki starano się tuszować.
Jednej z mieszkanek Szczecinka żołnierze sowieccy zamordowali męża, na co otrzymała poświadczenie z milicji. Później przez wiele miesięcy milicjanci nachodzili ją, aby odebrać jej ten dokument. Zagrożeni byli wszyscy, a szczególnie mieszkańcy odległych miejscowości. Przekonał się o tym starosta J. Górski, do którego mieszkania w środku miasta, w biały dzień zaczęli dobijać się Rosjanie. Gdy im nie otworzył drzwi, zaczęli do niego strzelać z automatu poprzez drzwi i tylko szczęśliwym zbiegiem okoliczności przeżył.

Jeszcze więcej było gwałtów pobić i zamachów na życie.
18.05.1945 wójt gminy Krągi zgłasza wypadki gwałcenia przez żołnierzy rosyjskich 12 - 13 letnich dziewczynek.
5.06.1945 wójt gminy Grzmiąca melduje, że tylko w jednym tygodniu sołtysi powiadomili go o trzydziestu gwałtach dokonanych przez Rosjan na kobietach w wieku 14 -70 lat
19.0619.45 sołtys wsi Jeziorki został przez Rosjan pobity,
21.06.1945 rybacy na jeziorze Ciemino zostali ostrzelani przez żołnierzy rosyjskich, a po południu ci sami rybacy obrzucani granatami. W ogóle Rosjanie terroryzują ludność wsi.
W nocy 24.06.1945 Rosjanie próbowali zgwałcić żonę Mariana Drzewickiego, sterroryzowali mieszkańców domu i zgwałcili jedną kobietę.
1.07.1945 we wsi Ciemino żołnierze sowieccy sterroryzowali mężczyzn i zgwałcili 2 kobiety
27.05.1945 w Parsęcku zrewidowali i ograbili urzędników samorządowych ze Szczecinka, pobili również inspektora Mariana Radeberga, ubliżając przy tym jemu i innym Polakom.

Wypadki kradzieży, czy jak się to dzisiaj mówi, zaboru mienia, były nagminne. Notowano je wielokrotnie we wszystkich miejscowościach powiatu szczecineckiego. Dziecko jeżdżące rowerem po mieście nie mogło być pewne czy ten rower nie zostanie mu zwyczajnie zabrany. Tak się zdarzyło np. panu Leopoldowi C. późniejszemu dyrektorowi LO w Szczecinku. Milicja była właściwie bezradna, bo w starciu zbrojnym nie miała szans z liczniejszymi i lepiej uzbrojonymi żołnierzami sowieckimi. Wiadomo, że czasami do takich starć dochodziło - meldunek burmistrza Szczecinka z 24 kwietnia 1945 r. o starciu milicji z "wojskiem lub bandami podającymi się za Armię Czerwoną" - 2 milicjantów zostało rannych. Określenie "bandy podające się za Armię Czerwoną" był zwrotem niemal obowiązkowym i używano go często w korespondencji oficjalnej, chociaż wszyscy wiedzieli, że byli to żołnierze sowieccy.

Sama zresztą milicja nie była bez winy. Starosta Górski tak ją charakteryzuje: "Jest to element nieodpowiedni: brak przeszkolenia, kiepska postawa moralna". Zdarzały się przypadki korupcji, więcej MO przeprowadzała rekwizycje na własną rękę (czytaj rabunki). Dopiero po rozmowie ze starostą Górskim, obiecali "łaskawie", że nie będą tego robić.

Zachowanie wojsk sowieckich w sposób istotny hamowało proces zasiedlania na terenie powiatu. Dlatego Powiatowy Komitet Osiedleńczy w Szczecinku 5 lipca 1945 r. postanowił wręczyć komendantowi wojennemu miasta ppłk. Iwanowi, materiał dotyczący gwałtów żołnierzy sowieckich na terenie powiatu. Oczywiście komendant wojenny w Szczecinku musiał doskonale wiedzieć o zarzutach pod adresem swoich żołnierzy, ponieważ jego przedstawiciel uczestniczył w obradach samorządowców powiatu.

Podobnie było na całym Pomorzu Zachodnim i nie tylko. Zachowanie Armii Czerwonej stacjonującej w Polsce było przedmiotem konferencji, jaką zwołał do Warszawy w dniu 5 X 1945 r. minister Bezpieczeństwa Publicznego Radkiewicz. Obiecał on, że sytuacja w krótkim czasie ulegnie zasadniczej poprawie. Także dowódca wojsk radzieckich stacjonujących na Pomorzu Zachodnim Konstanty Rokossowski, oświadczył "że wyda zdecydowaną walkę pladze maruderstwa, pociągnie do surowej odpowiedzialności winnych popełnionych przestępstw". Tej samej tematyce poświęcono obrady Biura Politycznego KC PPR w dniu 6 IX 1945 r. Postanowiono na nim wysłać do Stalina list, z prośbą o interwencję, zresztą w nadzwyczaj grzecznej i delikatnej formie, by wielkiego wodza nie urazić. Wszystkie te zabiegi odniosły pewien skutek i sytuacja w ciągu 1946 roku, przynajmniej pod tym względem uległa poprawie.

Jerzy Dudź
Dwutygodnik Szczecinecki TEMAT
24 sierpnia 2005
www.temat.net
Post Reply