Przegladajac stare rodzinne dokumenty trafilem na cos takiego:
i nie byloby w tam nic dziwnego gdyby nie trzcionka z dopisywanymi "ogonkami"(wskazujaca na niemiecka jeszcze maszyne do pisania) i odwrotna strona tego dokumentu
to potwierdzenie przez Amtsgericht (Sad Rejonowy) o zmianie wyznania lub przejscia na ateizm.
Szczecineckie dokumenty
Tak, to dość często spotykana praktyka. Po wojnie gdy brakowało papieru kancelaryjnego posiłkowano się tym co zostało znalezione w niemieckich urzędach. A zapotrzebowanie na papier było bardzo duże, wielu ludziom wojna przewróciła życie do góry nogami, często też pozbawiając ich wszelkich dokumentów, a przywrócenie ich wymagało oświadczeń, zaświadczeń, pozwoleń itp. W dodatku rozkręcała się właśnie socjalistyczna biurokracja a to kolejne dodatkowe tony papieru. W tym przypadku niemiecki druk jest in blanco, ale gdyby był wypełniony byłby przekreślony czerwoną kredką i jego rewers również by posłużył polskiej administracji. Dzięki takiemu wykorzystaniu papieru, w archiwach, również w szczecineckim, zachowało się wiele ciekawych niemieckich dokumentów, które w innym przypadku uległy by zniszczeniu a już na pewno nie archiwizacji.