Restauracje,bary,knajpy i spelunki w Szczecinku.
Restauracje,bary,knajpy i spelunki w Szczecinku.
Serwo
No teraz się zacznie,a co mi tam.Temat o wszystkim co związane jest z spożywaniem,nie koniecznie napojów wyskokowych. .Piszcie o znanych wam lokalach istniejących ,jak i tych,których już nie ma.Jakieś wspomnienia,przygody,itp....Ja pamiętam takie lokaliki jak: Pikolo,Gryf,Kolorowa,Świerki,Jubel,oj działo się oj działo.Pozdro.
No teraz się zacznie,a co mi tam.Temat o wszystkim co związane jest z spożywaniem,nie koniecznie napojów wyskokowych. .Piszcie o znanych wam lokalach istniejących ,jak i tych,których już nie ma.Jakieś wspomnienia,przygody,itp....Ja pamiętam takie lokaliki jak: Pikolo,Gryf,Kolorowa,Świerki,Jubel,oj działo się oj działo.Pozdro.
Serwo
Cholera,a już się bałem krucjaty. Dobrze,że szef będzie patronem. A odnośnie "Pikolo",bo tak ją nazywaliśmy,znajdowała się na przeciwko Blaszaka.Jak dobrze pamiętam podzielona była na dwa sektory. Dla degustoszy(pijących) i dla tych gorszych(abstynentów) i nie palących .Piwko wtedy było średniej klasy,ale koreczki super..........Już wyjaśniam co to koreczki.A więc kostka żółtego sera+ogóreczek(z beczki) nadziana na patyczek,ot i cała filozofia.Cholera brakuje mi tych klimatów. Pozdro.
Cholera,a już się bałem krucjaty. Dobrze,że szef będzie patronem. A odnośnie "Pikolo",bo tak ją nazywaliśmy,znajdowała się na przeciwko Blaszaka.Jak dobrze pamiętam podzielona była na dwa sektory. Dla degustoszy(pijących) i dla tych gorszych(abstynentów) i nie palących .Piwko wtedy było średniej klasy,ale koreczki super..........Już wyjaśniam co to koreczki.A więc kostka żółtego sera+ogóreczek(z beczki) nadziana na patyczek,ot i cała filozofia.Cholera brakuje mi tych klimatów. Pozdro.
- Krzysztof II
- Posts: 578
- Joined: 08 Apr 2006, 20:50
- Location: Bromberg
- Contact:
- Krzysztof II
- Posts: 578
- Joined: 08 Apr 2006, 20:50
- Location: Bromberg
- Contact:
Serwo
Oberża u Kwaka to akurat nie dla mnie za dużo szpanerstaw,sztywnej atmosfery i małolactwa.A propo spelunek,to nie istniejąca już "Pokusa" tam to był czasami Texas. Odradzam odwiedzanie, lokalu gdzie kiedyś sprzedawano pączki(na przeciwko szkoły podstawowej nr 2),wiecznie podchmielona starsza pani,która rozlewa rozćieńczone piwo-makabra. aż dziw,że to jeszcze kuleje(pomaga chyba bliskie położenie koło dworca PKS). Natomiast polecam knajpe Kujawiak,rano zero klientów po południu młyn,ale za to sami weterani i zero malolatów. Pozdro.
Oberża u Kwaka to akurat nie dla mnie za dużo szpanerstaw,sztywnej atmosfery i małolactwa.A propo spelunek,to nie istniejąca już "Pokusa" tam to był czasami Texas. Odradzam odwiedzanie, lokalu gdzie kiedyś sprzedawano pączki(na przeciwko szkoły podstawowej nr 2),wiecznie podchmielona starsza pani,która rozlewa rozćieńczone piwo-makabra. aż dziw,że to jeszcze kuleje(pomaga chyba bliskie położenie koło dworca PKS). Natomiast polecam knajpe Kujawiak,rano zero klientów po południu młyn,ale za to sami weterani i zero malolatów. Pozdro.
Kapselek był w nieistniejącym baraku, przy Limanowskiego, na zapleczu kina Przyjaźń.
Koucika pamiętam głównie z zapiekanek.
Pamiętam jeszcze Kolorową ale też głownie z szczeniackich lat, chodziłem tam na jedyne w miescie zielone lody pistacjowe.
Pamiętam też desery w Arkadii ale w tej starej prawdziwej Arkadii z barem na środku i kelnerami.
Z dzieciństwa pamiętam również cukiernie Adria, gdzie teraz jest Pils Bar U Kwaka, w ktróym już spedziłem znaczną większość swojego doroślejszego życia
Koucika pamiętam głównie z zapiekanek.
Pamiętam jeszcze Kolorową ale też głownie z szczeniackich lat, chodziłem tam na jedyne w miescie zielone lody pistacjowe.
Pamiętam też desery w Arkadii ale w tej starej prawdziwej Arkadii z barem na środku i kelnerami.
Z dzieciństwa pamiętam również cukiernie Adria, gdzie teraz jest Pils Bar U Kwaka, w ktróym już spedziłem znaczną większość swojego doroślejszego życia
Melduję się bywalec (przełom lat 70. i 80.) dwóch lokali, położonych dość blisko siebie - oba zostały już odnotowane przez Szanownych Przedmówców: "Piccolo" i "Pół Czarnej". W tej ostatniej przygotowywaliśmy się do studniówki (na dwie godziny przed rozpoczęciem balu), i to dość skutecznie.
Czasami "Pomorska" (sala miała swój urok!), a najrzadziej - "Gryf". Ciekawe, że "Jubilatka" była przez nasze grono odwiedzana bardzo, bardzo rzadko. Może dlatego, że wcześniej mieliśmy "Piccolo" i "Pół Czarnej"?
Czasami "Pomorska" (sala miała swój urok!), a najrzadziej - "Gryf". Ciekawe, że "Jubilatka" była przez nasze grono odwiedzana bardzo, bardzo rzadko. Może dlatego, że wcześniej mieliśmy "Piccolo" i "Pół Czarnej"?
Serwo
Witam w gronie bywalców.No tak zapomniałem o Pomorskiej,ale chyba tylko z tego względu,że tam zaglądałem rzadko.A jeżeli chodzi o Pół Czarną,no to była standartowa knajpka.Pamiętam,jak wieczorami grało sobie radio(nastawione na jedynkę) a z głośnika płynęła muzyczka jazzowa.Pamiętam też dwie kelnerki ubrane w specjalne wdzianka(jak w starych filmach),szatniarę i wiecznie zapełniony i zadymiony lokal.Przyznam ,że knajpa miała swoją atmosferę.Między buwalcami miała też inną nazwę. Wiecie jaką?.Niestety dziś po Poł Czarnej zostało tylko wspomnienie.Pozdro.
Witam w gronie bywalców.No tak zapomniałem o Pomorskiej,ale chyba tylko z tego względu,że tam zaglądałem rzadko.A jeżeli chodzi o Pół Czarną,no to była standartowa knajpka.Pamiętam,jak wieczorami grało sobie radio(nastawione na jedynkę) a z głośnika płynęła muzyczka jazzowa.Pamiętam też dwie kelnerki ubrane w specjalne wdzianka(jak w starych filmach),szatniarę i wiecznie zapełniony i zadymiony lokal.Przyznam ,że knajpa miała swoją atmosferę.Między buwalcami miała też inną nazwę. Wiecie jaką?.Niestety dziś po Poł Czarnej zostało tylko wspomnienie.Pozdro.