Nie podejmuję dyskusji na takim poziomie. Sądząc po stylu Twoich odpowiedzi i astronomicznej ilości błędów stylistycznych i ortograficznych jesteś uczniem szkoły podstawowej, a więc jeszcze duuuuuuuuuuuuuuuuuużo nauki przed Tobą Powodzenia!GIZIO wrote:Pisząc takie bzdety jak ostatnie twoje posty Polelum doszedłem do wniosku,że lubisz bić pianę.Dziwię się tylko,że pisząc takie teksty-cokolwiek studiowałeś.O moją głowę niech cię ten studencki łeb nie boli. To tyle z mojej strony pieniaczu.
Michael Wittmann - profesjonalista czy bandyta.
Re: Michael Wittmann - profesjonalista czy bandyta.
Re: Michael Wittmann - profesjonalista czy bandyta.
panowie - dajcie se na luz
łączę się w bulu i dziękuję za obiat
Pozdrawiam
Mario
Pozdrawiam
Mario
Re: Michael Wittmann - profesjonalista czy bandyta.
Może uściślę (sorry, liczyłem na to, że użytkownicy forum wykażą się większą wiedzą historyczną dot. tematu). Miałem na myśli dostęp do materiałów, które nie były zgodne z oficjalną wykładnią propagandową tego okresu. Więcej na ten temat: MANIPULACJA PAMIĘCIĄ. Władze PRL kontra legenda powstania http://www.mowiawieki.pl/artykul.html?id_artykul=1165" onclick="window.open(this.href);return false;Stach wrote:Na zasadzie dygresji tylko:Nieprawda. Powtarzasz (zapewne bezwiednie) kłamstwa ipeenowskich propagandystów. Bez urazy, piszę w ostrym stylu nie po to, zeby kogokolwiek urazić osobiście, lecz by wyrazić w dobitny sposób sprzeciw wobec powielania tego rodzaju opinii, które nie wiadomo czemu mają służyć. Niedawno kupiłem sobie na allegro książeczkę o Powstaniu wydaną w DZIESIĄSTĄ ROCZNICĘ, i znaleźć tam można wyrazy czci dla ofiar powstania (oczywiście przy potępieniu osób odpowiedzialnych za decyzję wywołania powstania).Polelum wrote:wtedy Powstanie to był temat tabu, zakazany przez Komunę.
Re: Michael Wittmann - profesjonalista czy bandyta.
Nie znajdzie. On nie jest tego w stanie zrozumieć.Stach wrote:Gizio, a może znajdziesz jakąś fotkę tego swojego hitlerowca po cywilnemu? Chyba, że nie jest w stanie dotrzeć do Ciebie, co - po doświadczeniach z lat 1939-1945 - oznacza dla Polakówmundur esesmana, trupia główka, swastyka i esemańskie znaki runiczne.
Już tu dyskutowano na ten temat.
Jedyna droga to prokurator (art. 256 Kodeksu Karnego), ale ponieważ Gizio ma 12 lat, to i tego nie da się zrobić ..... ;-(
Re: Michael Wittmann - profesjonalista czy bandyta.
To akurat nie jest żadne uściślenie. Napisałeś po prostu zdanie nieprawdziwe (pewnie z rozpędu; chyba za szybko piszesz i później wychodzą takie kwiatki), a później masz pretensje, że ktoś je prostuje. Bogu dzięki, że troszeczkę się wycofujesz, ale jednocześnie nadal powielasz jakieś slogany.Polelum wrote: "wtedy Powstanie to był temat tabu, zakazany przez Komunę"
Może uściślę (sorry, liczyłem na to, że użytkownicy forum wykażą się większą wiedzą historyczną dot. tematu)
A poza tym, skoro już przy "większej wiedzy historycznej" jesteśmy, to mógłbyś chyba uwzględnić, iż w różnych okresach historii PRL bardzo różnie to wyglądało. Opasłe tomy pułkownika Borkiewicza czy monumentalne dzieła Stanisława Podlewskiego ukazywały się nie w drugim obiegu, lecz jak najbardziej oficjalnie w drugiej połowie lat pięćdziesiątych. A krajowe wydanie "Powstania warszawskiego" Jana Ciechanowskiego wyszło ładnych parę lat przed upadkiem systemu.
Re: Michael Wittmann - profesjonalista czy bandyta.
Ciechanowskiego wydano, bo jego tezy świetnie się pokrywały z tezami propagandy PRL ...
A co do reszty zarzutów, to są to banały.
A co do reszty zarzutów, to są to banały.
Re: Michael Wittmann - profesjonalista czy bandyta.
Widzę, że czytałeś komentarze depresa (który jak na kogoś, kto sobie wybrał press do nicka, ma mocno restrykcyjne poglądy na wolność wypowiedzi).Polelum wrote:art. 256 Kodeksu Karnego
Niestety, znów muszę Cię sprostować.
Przytaczany artykuł stanowi:
"Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Cokolwiek Gizio ma w awatarze, to w żaden sposób nie jest to propagowanie "faszystowskiego ustroju państwa". Mam bardzo krytyczny stosunek do "hitlerowskich mundurów" w awatarach ze względów, o których już pisałem (z tych samych względów uważam, że np. Che Guevara na koszulce jest jak najbardziej dopuszczalny), ale posługiwanie się takimi obrazkami prawa nie łamie.
Last edited by Stach on 28 Oct 2009, 00:03, edited 1 time in total.
Re: Michael Wittmann - profesjonalista czy bandyta.
Nie czytałem. Pewnie powinienem żałować?Stach wrote:Widzę, że czytałeś komentarze depresa.Polelum wrote:art. 256 Kodeksu Karnego
A co do łamania prawa, to powyższy artykuł jest sformułowany w taki sposób, że można go różnie interpretować. Avatar Gizia został powielony na forum prawie 3.000 razy. Jest to robione z premedytacją, w bardzo konkretnym celu (szokowania i poniżenia innych użytkowników forum) i z pełną świadomością szkód, jakie takie działanie może wyrządzić. To ma znamiona przestępstwa nie tylko z artykułu 256 KK, ale także innych, jako "publikowanie treści, które naruszają rażąco zasady i normy współżycia społecznego".
Re: Michael Wittmann - profesjonalista czy bandyta.
Nie można. Przynajmniej w państwie prawa. W PRL było można, teraz już - na szczęście - nie.Polelum wrote: artykuł jest sformułowany w taki sposób, że można go różnie interpretować.
Udowodnij to. W głowie Gizia nie siedzisz. Szokowanie nie jest czynem karalnym. Mój Marty Feldman też szokuje (dostałem nawet PW z sugestią, bym wybrał kogoś innego). A akurat poniżania tu się nie można dopatrzyć. O szkodach też można by dyskutować.Polelum wrote: Avatar Gizia został powielony na forum prawie 3.000 razy. Jest to robione z premedytacją, w bardzo konkretnym celu (szokowania i poniżenia innych użytkowników forum) i z pełną świadomością szkód, jakie takie działanie może wyrządzić.
No więc nie ma, uczepiłeś się tego artykułu. Przekleiłem całą jego treść, a Ty swoje. Liczysz na to, że ludzie nie potrafią czytać ze zrozumieniem?Polelum wrote: To ma znamiona przestępstwa nie tylko z artykułu 256 KK
Kwestia interpretacji. Pierwszy lepszy, nawet lekko nawalony student pierwszego roku prawa wykaże, że ta okoliczność tu nie zachodzi. Wszystkie wątpliwości muszą być interpretowane na korzyść oskarżonego, przynajmniej w naszym kręgu cywilizacyjnym. A w ogóle te tzw. gumowe artykuły są bardzo niebezpieczne i powinny zostać zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego.Polelum wrote: To ma znamiona przestępstwa nie tylko z artykułu 256 KK, ale także innych, jako "publikowanie treści, które naruszają rażąco zasady i normy współżycia społecznego".
Re: Michael Wittmann - profesjonalista czy bandyta.
A dlaczego miałbym na to liczyć?Stach wrote:
Liczysz na to, że ludzie nie potrafią czytać ze zrozumieniem?
To jest właśnie przykład chorej interpretacji ...
Bezpodstawny i poważny zarzut, że usiłuję z premedytacją wprowadzić kogoś w błąd
Przecież ledwie kilka minut temu przeczytałem, że "Wszystkie wątpliwości muszą być interpretowane na korzyść oskarżonego, przynajmniej w naszym kręgu cywilizacyjnym".
Polecam nauczyć się czytać WŁASNE teksty ze zrozumieniem.
Przyda się
Last edited by Polelum on 28 Oct 2009, 00:46, edited 1 time in total.
Re: Michael Wittmann - profesjonalista czy bandyta.
Widzisz tu gdzieś sprzeczność?Polelum wrote:A dlaczego miałbym na to liczyć?Stach wrote:
Liczysz na to, że ludzie nie potrafią czytać ze zrozumieniem?
To jest właśnie przykład chorej interpretacji ...
Przecież ledwie kilka minut temu przeczytałem, że "Wszystkie wątpliwości muszą być interpretowane na korzyść oskarżonego, przynajmniej w naszym kręgu cywilizacyjnym".
Polecam nauczyć się czytać WŁASNE teksty ze zrozumieniem.
Przyda się
Re: Michael Wittmann - profesjonalista czy bandyta.
Najwidoczniej w innych szkołach pobieraliśmy lekcje logikiStach wrote:
Widzisz tu gdzieś sprzeczność?
Pisze Pan, że "Wszystkie wątpliwości MUSZĄ być interpretowane na korzyść oskarżonego". Pan insynuuje, że ja (występuję tu jako oskarżony) świadomie wprowadzam w błąd (ZARZUT) licząc na to, że "ludzie nie potrafią czytać ze zrozumieniem". Co oznacza, że "wątpliwości NIE MUSZĄ być interpretowane na korzyść oskarżonego". .....
Tyle logika.
Re: Michael Wittmann - profesjonalista czy bandyta.
Mówimy chyba o zastosowaniu konkretnych paragrafów Kodeksu Karnego, a nie o regułach rządzących polemikami. Jest chyba różnica?
Poza tym moją wypowiedź opatrzyłem znakiem zapytania, prawda?
PS. Ale nie zmieniajmy tematu.
Poza tym moją wypowiedź opatrzyłem znakiem zapytania, prawda?
PS. Ale nie zmieniajmy tematu.
Re: Michael Wittmann - profesjonalista czy bandyta.
Aha..... czyli logika "inaczej", w zależności od sytuacji..?Stach wrote:Mówimy chyba o zastosowaniu konkretnych paragrafów Kodeksu Karnego, a nie o regułach rządzących polemikami. Jest chyba różnica?
To definitywnie należymy do różnych kręgów cywilizacyjnych
Jak w starym dowcipie: "Czy będzie się Pan nadal pastwił się nad swoją rodziną? Proszę odpowiedzieć "tak" lub "nie"...Stach wrote:Poza tym moją wypowiedź opatrzyłem znakiem zapytania, prawda?
W naszym (moim?) kręgu kulturowym tak postawione pytanie traktuje się jako oskarżenie ...
Re: Michael Wittmann - profesjonalista czy bandyta.
Widzę, że wyczerpały się paragrafy na Gizia i nie już o czym pisać?